Notka jest w sprawie postępu w tym projekcie 62
Na liście znalazły się:
Resocjal- niestety leży, ciężko było coś zrobić silnego. Zabrałem go do górskiego schroniska (tja, wszyscy mówili że wygląda jak pies rarowniczy, zresztą co się dziwić)
Jeden z lepszych portretów |
Oto ON |
Krok hiszpański mimowolny. Powiedzcie że nie wygląda jak working. |
Spokojnie cały spacer w moim żółwim tempie zajął 6,5 godziny, także darowałem sobie następny trening biegania. Zresztą pies też.
na spacerze miałem flexi
Foto z telefonu |
Wracając do projektu, to Maniery przy misce jakoś idą ale nadal powoli, zajmiemy się tym później.
Bieganie, było regularnie, teraz jakaś suczka ma cieczkę... Swoją drogą nie sądziłem że mój pies potrafi tak ciągnąć, może nawet na zawodowym poziomie. Pierwsza połowa to weight pulling (tu brawa dla flexi, hamulec wytrzymał instynkt) a drogę powrotną, u mnie na rękach niczym chihuahua u paniusi.
Co do komend, też jakoś szło, ale przez testosteron ma piankę zamiast mózgu.
O treningu na lince nawet nie wspomnę...
Kamień nazębny-tu powalczymy przy okazji szczepień, popytam się weterynarza, dobrze że inni widzą problem i wyrażają chęć walki.
Ja
Wystawa-byłem, zobaczyłem, dałem relację. Zresztą idę też na inną za miesiąc, z resztą zostałem zaproszony ;)Dziennik robię dzisiaj, o tym na końcu posta.
Sporty-też za chwilę.
Zasady w wychowaniu swoje mam i się ich trzymam.
O lęku sep. nadal mało co wiem.
Książka Freemana robi swoje, poprawiłem :}
Można by powiedzieć że białe, to rzeczy dokonane, a czarne, szare to, to co nam zostało ;) |
Więc
resocjal-10%maniery-20%
canicross-sam nie wiem, będzie lepiej
komendy-10 %
Linka ½ %
Kamień-20% wiem, uświadomienie problemu rodzinie, powiększenie wiedzy (dzięki muhikons i kociastym ) i to że spytam się weta.
Wystawy-100% (a będzie 200%)
Dziennik-0%
Sporty-25%
Zasady w wchowaniu-100%
Lęk separacyjny-wiedza 20%
Fotografia- x% (koło 50, połowę książki mam za sobą)
A jakie to wieści?
Cel wręcz nieosiągalny to kastracja psa (znów proszę by nie było hejtów między zwolennikami a przeciwnikami kastracji, gdyby to ode mnie zależało, już by był po zabiegu) W każdym razie instynkt seksualny jest silniejszy od głodu i sprawia że mój pies rozwalił siatkę płotu otworzył blokadę(deskę w pełni pokrywającą dziurę, zablokowaną z każdej strony kilkoma cegłami z maksymalnie trudnym dostępem, włożoną między siatkę) na szczęście przywołanie zadziałało i przybiegł do mnie. Nawet nie wie jaki byłem szczęśliwy. Czyżbym czegoś nauczył? W każdym razie przekonałem jednego domownika na kastrację psa, wstępnie planujemy zabieg za 4-9 tygodni. Jeśli to się uda, to darujcie mi jeden punkt powyższego projektu i w miejsce słabego wyniku wstawcie 100% ;)
Drugą wiadomością jest wyjazd na wakacje. Jadę w góry, a ciężko brać psa bo:
-Wymioty. Wytrzymuje maks. 80-90 km
-Co zrobić z psem, gdy idziemy do muzeum?
-Kraj ma restrykcyjne normy (albo kaganiec, albo smycz-wszędzi) a smycz służy do wyjść na siku i bezpieczeństwa w czasie rui. W inych wypadkach to kawałek sznura.
-pies ma dobrą, sprawdzoną zastępczą opiekę w domu.
Także jadę jutro, moi czytelnicy będę za wami tęsknić. Notki się nie ukażą, lub będą góra dwie-trzy, jak znoszę bycie bez psa, jak się zachowuje gdy mnie nie ma (tj. sprawozdanie opiekacza od psa) Trzymajcie się, życzę miłych wakacji. Niestety najprawdopodobniej nie będę, lub będę mało komentować wasze blogi. Mój zostawcie w obserwowanych i liczcie że znajdę czas by napisać parę zdanek. Na przyszłe wakacje postaram się zabrać psa.
Gratuluję co do planów kastracji! Ja nadal jeszcze nad tym pracuję... Poza tym piękne zdjęcia, chętnie bym pospacerowała po takim krajobrazie. Ja pierwsze dwa tygodnie wakacji spędziłam nad morzem.
OdpowiedzUsuńJa w domu, teraz jadę.
UsuńJestem pierwsza juhu. Tak więc nie chcę nic mówić, ale zazdroszczę kastracji - u mnie będzie może za rok (jak pies będzie stary - 4 lata i stary O.o), pewnie skończy się na tym, że się wkurzę i przed wakacjami (planuję obronę - plany przyjęte bez komentarza) pójdę sama, pogadam z wetem, żeby przetrzymał psa do wybudzenia, a później jakoś z nim doję albo doniosę (taa 16.8 kg)...
OdpowiedzUsuńA co do postów wszystko rozumiem ale na przyszłość zawsze można zaplanować dodanie ;)
Mam jakieś zaczęte w rezerwie ;) Ale ciężko się pisze bez psa, jak się go nie widzi, nie ma inspiracji. A będąc daleko od niego, to ciężko. Kastracja jeszcze nie jest dokonana, więc nie wiem czy należało o tym pisać. Ale decyzja jest, tylko że z przyczyny jaką są wakacje nie możemy jechać do weta teraz. Zaczekam te kilka tygodni. A po tych tygodniach, po powrocie mam napięty plan (wystawa i sesja z innym psem) no a na zabieg albo pod koniec wakacji, albo kilka tygodni po wakacjach.
UsuńAle masz, ja ostatnio ja miałam karkołomną awanturę jak wspomniałam o niej po raz 3. Zastanawiam się czy jak nie zrobię tego na własną rękę to mnie może z domu wyrzucą...
UsuńKastracja? Nie wiem, zależy od charakteru. Pewnie będzie raban,Ale nie włożą "tego" z powrotem i zaakceptują fakty. Swoją drogą, zostając psiarzem coraz bardziej przestawałem rozumieć jak można mieć psa niekastrowanego i jednocześnie go nie dopuszczać. To męczarnia psychiczna, "lepiej jak chce a nie może, czy jak nie chce i nie może?" Takie pytanie trzeba zadać.
UsuńTaa u mnie wywalają kilka podstawowych argumentów: pies będzie gruby, stanie się miśkowaty, brat jest facetem to i pies mam być facetem...
UsuńFajnie, że podjęliście decyzję o kastracji :-) Popieram! :) My już dawno po :)
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji! Najważniejsze, że piesek ma dobrą opiekę!
A jak się zachowywał po zabiegu?
UsuńAale macie super szele :) gratuluje przekonania domownika co do kastracji. Co do portretów staraj sie nie robić takich ciasnych kadrów, spróbujcie moze trójpodziału?
OdpowiedzUsuńExperience Touren rozm. M ;)
UsuńDzięki za radę, bardzo postaram się z trójpodziałem, ciągle jeszcze nie robię dobrych zdjęć. Ale wszystkie foto na blogu, to surówki.
Postępy w czym się dało są, a to najważniejsze :) Trzymam kciuki za kastrację, fajnie, że się udało domownika przekonać :)
OdpowiedzUsuńDzięki, fajna była u Ciebie notka o kamieniu nazębnym.
UsuńCieczka to zło.
OdpowiedzUsuńNajokropniejsze 2-3 tygodnie, co pół roku w życiu psiarza.
Muszę zaciągnąć, chociażby siłą tatę do weterynarza, żeby umówić termin.
Mamy czas do września, inaczej znowu trzeba będzie usuwać. Wiesz, że usunięcie ciąży kosztuje tyle samo co zazwyczaj kastracja? ;____;
Poza tym widoki macie super, co roku chce jechać w góry, ale reszta rodzinki woli się smażyć na plaży ;___;
Na ile jedziesz na wakacje?
14 dni, choć może być dłużej (jadę samochodem) no a jak się gdzieś zatrzymamy. Także wrócę za maks 3 tygodnie. Taa 3 tygodnie mam 4 razy w roku. Są dwie suki czyli 3 tyg. x 4 to 12 tygodni. 12 tygodni to 3 miesiące. Ale jakoś pracujemy razem, u mnie jest masa bezdomniaków i suka która teraz ma cieczkę, za kilka miesięcy może być już dalej. Poza sferą instynktu mojego psa, na to liczę. A dzisiaj taka sytuacja że wymienialiśmy zamek i akurat chwilę przed zamknięciem drzwi uciekł. Tata go złapał, miał go w rękach i wyjście blokował nogą, ale ten się wyślizgnął. Także pilnowanie stało się trudne i irytujące. Oby to ostatnia ucieczka z powodu popędu.
UsuńA takich widoków nie mam tak na co dzień, jechałem tam samochodę, chcę by miał pozytywne skojarzenia z podróżą (złe auto=wspaniały spacer=auto nie jest złe)
Gdyby u nas ludzie tak przejmowaliby się kastracją, byłoby.. nie wiem.. 100% mniej psów na ulicy? No właśnie. Gratuluję, że udało Ci się przekonać chociaż jednego domownika do kastracji. Miałam niekastrowanego bernardyna, coś wiem o opanowaniu popędu. XD
OdpowiedzUsuńPo za tym trzymamy kciuki za dalsze postępy i życzymy udanego wyjazdu.
Matko, jakie piękne widoki! *o*
Jak mojego instynkt blokuje, to go na rączki biorę i wracamy do domu. Współczuję i dziękuję za miły komentarz ;)
Usuńjaroandtiger
Popieram kastrację! Co do zachowania ( pytałeś w jakimś kom ) będzie może podobne do zachowania każdej suki po sterylce (?) Moja była oszołomiona, ledwo chodziła, mało jadła- dużo piła (wiadomo), siadała momentami na środku pokoju i wpatrywała się w podłogę ( Boże, myślałam, że ma jakąś depresję XD ) i ciągle domagała się czułości. MOŻE być podobnie, lub inaczej zależy od psa ;))
OdpowiedzUsuńOsobiście ubolewam nad tym, że nie mogę zabrać Roxi w góry ;// W Polsce jest mało dostępnych szlaków, a na Słowację jest za daleko :(
Miłego wypoczynku, gratulacje co do postępów w projekcie ( no są 100% więc jest dobrze XD ) i pozdrawiam!
Ależ oczywiście że był zakaz spuszczania psów ze smyczy, dla mnie wart tyle co papier toaletowy. Zapinany był tylko w schroniskach i tam gdzie jeździło auto. Sterylka z tego co wiem, to podwiązanie jajowodów i jest to zabieg inny niż kastracja. Poszukam czegoś na dgm (tam jest taka skarbnica wiedzy), ew napisze do Małego Białego i poszukam blogerów którzy mają psy po zabiegu i jakoś się skontaktuję. W każdym razie każdy osobnik może reagować w inny sposób i inaczej zachowuje się suka, inaczej samiec. I zmiany nie są takie gwałtowne (czas spadania testosteronu to koło 3 tyg) u suk są zupełnie inne hormony (jeśli na biologii uważałem-to estrogeny?)
UsuńDziękuję za komentarz, cieszę się że jest tylu zwolenników tego zabiegu.
jaroandtiger
Również popieram kastrację jak i sterylizację :) A gdzie to takie piękne widoki? Z chęcią wybrałabym się z Abi, te wakacje są czystko górskie i jeździmy wszędzie ile się da :D Udanego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńNapiszę na e-maila jeśli dostanę się do komputera ;)
Usuńjaroandtiger
Popieram kastrację. Piękny krajobraz i zdjęcia.
OdpowiedzUsuńGratulację i życzymy owocnych postępów
Pozdrawiamy, neronon.blogspot.com
Obserwuję. ;D
UsuńDzięki, odwiedzę ;)
Usuńjaroandtiger.
Obs. dam jak się zaloguje
jaroandtiger
Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń