Zauważyłem, że teoria dominacji ma masę swoich wyznawców. Ba, znalazłem stronę gdzie podawanie łapy jest uznane za dominację --___-- Wiecie skisłem ze śmiechu jak to czytałem. Tak więc wypiszę listę rzeczy w których pies mnie "dominuje"
Zapewne podnosi łapę by mnie "zdominować" |
1. To Ty zawsze przechodzisz przodem przez drzwi, czy ciasne przejścia - ustawiasz się na pozycji przewodnika.
Wcale nie. Mój pies może przechodzić pierwszy, nie zwracam na to uwagi, czasem ja pierwszy, jednak przez 90% wyjść, pierwszy idzie on.
2. Zanim dasz psu jeść sam(a) najpierw zjedz cos, choćby nawet kanapkę, tak, by pies to widział - przewodnik je zawsze pierwszy, dopiero inne psy zjadają po nim resztki.
Po pierwsze dieta "Wilcza" ma składać się z 1, góra 2 posiłków dziennie. Ludzka z 5. Rano mój pies raczej nic nie ja. Czasem rodzice dadzą resztkę (tak nie mam na to wpływu, czekam tylko kiedy mój pies załapie przez to nadwagę). Zaraz po powrocie do domu, daję mu karmę, potem jem. Czasem jemy na odwrót. Wieczorem (koło 19-20) trenujemy komendy i sztuczki. Oczywiście przed kolacją (po jedzeniu jestem ospały, ociężały) Czyli mój pies większość je przede mną.
3. Gdy chcesz przejść z punktu A do punkty B masz prawo przejść najkrótszą drogą, nie omijaj psa, to on powinien zejść Ci z drogi - tak psy/wilki okazują swoje podporządkowanie temu, kto jest wyżej w hierarchii.
Na to nie zwracam uwagi. Nie chcę stresować psa, przechodząc nad nim i omijam. Co mi szkodzi zrobić 5 kroków więcej.
4. Dopilnuj, by pies zjadał jedzenie od razu. Najlepiej zabrać mu miskę po 5 minutach (ale nie dopóki próbuje dalej jeść, dopiero, jak przestanie) - pies dominujący okazuje swa wyższość poprzez to, ze zostawia jedzenie, i nikt "nie śmie" go ruszyć.
Nie ogarniam. Często mamy "spalenie miski" a jak już ma miskę to je od razu. Jeśli nie chce, to zabieram kiedy przyjdzie mi na to ochota. Nie czekam z stoperem w ręce.
5. Nie pozwól psu wchodzić do siebie na łóżko - to ty jesteś "psem alfa" i to Ty masz prawo do najlepszego posłania
Mój pies nie wchodzi często do mojego pokoju. Za to często leży na, kanapie obok mnie/na mnie. Pewnie jeszcze knuje, jak zarabiać pieniądze bym był od niego w pełni zależny...
I jeszcze jedno. Pies jest tak skończonym debilem że uznaje mnie za "psa"? Pies potrafi odróżnić swój gatunek od innego. Autor niebieskich wypocin chyba nie znaczy terenu na spacerze, by pokazać innym że jest "psem alfa"...
6. Nigdy rano nie witaj się pierwszy(a) z psem - to podporządkowany wita pierwszy dominującego.
Szczerze, pies wita się z moimi rodzicami. Nie zwracam na to uwagi.
7. Nie pozwól psu skakać na siebie - to także oznaka dominacji.
Ja się cieszę jak na mnie skacze. Czuje od niego taką radość, że ktoś na mnie czeka i nie zadaje pytań "co robiłeś". Dla mnie to oznaka że pies mnie "lubi".
8. Nie głaszcz psa za nic, każ mu wykonać choćby najprostszą komendę - tylko pies dominujący ma prawo do nagrody za nic inne musza na nią zasłużyć.
Hahaha, po canicrossie mamy 10 minutowy masaż, i ogółem psa głaszczę tak od 20.30 do 21.30 Tak za darmo, bez komendy.
9. Nawet podczas zabawy nie dawaj psu wygrać - on nie rozumie, ze dajemy mu wygrać tylko myśli, ze jesteśmy słabsi, wiec jemu należy się wyższa pozycja. Chwal psa za każdą oznakę podporządkowania.
Mój pies się ze mną nie bawi. Tak wiem że to dziwne, ale on nie rozumie że jak rzucam mu piłkę to on ma ją gonić... Bawi się tylko zabawkami umysłowymi, z możliwością zdobycia smakołyku. Oczywiście on musi wygrać, bo inaczej zabawa nie miałaby sensu, zniechęcałaby go i prowadziła do frustracji.
10. Od czasu do czasu karmcie psa z ręki (waszą ręke traktuje jak pysk).
No przy sztuczkowaniu to oczywiste. Karmię psa z ręki prawie codziennie i nie robię tego "by dominować".
11. Kładźcie mu często ręke na kark (waszą ręke traktuje jak głowe).
Nie kładę. Nie stresuję go. Tylko czasem, przy okazji masażu. I mój pies nie jest takim debilem by nie potrafić odróżnić ręki od głowy.
12. Czasem nakazujcie swojemu psu, aby się przed wami kładł na grzbiecie, możecie go wtedy drapać i głaskać. Jeśli choć przeskrobie i położy się na plecach nigdy go już nie karajcie (pozycja ta mówi "poddaje się" i tak właśnie działa w stadzie).
Mój pies potrafi "zdechł pies" (zwane Bang-bang) i uczymy się "roll" (obrotu wokół własnej osi). I robię to by mózg działał sprawniej. Psa karzę jedynie ignorowaniem. Długotrwałe ignorowanie, może być bardziej szkodliwe od rażenia prądem. U mnie ignorowanie jest krótkie.
13. Sporadycznie przerywajcie gre z psem i chowajcie zabawke. Pies będzie myślał, że to wy decydujecie, kiedy jest czas na zabawe, a kiedy na odpoczynek.
Jeśli mój pies zaczyna grę, kończy ją zwycięstwem. Uważam za "hamskie" zabieranie czegoś co nie jest skończone. Może temu debilowi który to pisał odbierano talerz w połowie jedzenia, by matki nie zdominował...
14. Na spacerach nigdy nie pozwalajcie psu tropić śladem, który właśnie go zainteresował. Nie panikujcie, jeśli jednak mu się to kiedyś zdarzy. Nie zapominajcie, że to wy ustalacie trase przechadzki. Oczywiście pozwalajcie mu na dawkę swobody. Nie wydaje mi się, żeby było sensowne, by pies chodził za Wami jak cień. .
Pozwalam mu tropić ślad. Jest to naturalny instynkt. Jeśli nie mam konkretnego celu, pozwalam mu wybrać drogę.
15. Jeśli mielibyście być konsekwentni, tak Wasz pies nigdy nie mógłby biegać przed wami, ale jest to ciężkie do zrealizowania. Jaką mielibyśmy wtedy wszyscy idealną linie a ci biedacy, których pieski biegają szczególnie szybko, wyglądali by jak charty.
Hahhahahhahah! Trolollololol. Jak wiecie trenujemy sporty polegające na uciągu, gdzie każdy uciąg jest ... chwalony. Pozwalam mu biec przede mną i jeszcze bardziej się cieszę, gdy napnie linę. Wtedy, to dopiero się cieszę. Ten punkt stanowi ograniczenie dla każdego sportu zaprzęgowego i jest nielogiczny.
16. Musicie psa przyzwyczaić do tego, że jeśli majstrujecie koło jego miski z jedzeniem, nie macie stać się deserem. Od szczeniaka wkładajcie mu ręke do miski podczas gdy je. Ale nic z niej nie bierzcie!!! Będzie spokojny i nie będzie warczeć, to dajcie mu dokładke! Musi być to normalne, że swojemu psu możecie z pyska wyjąć kość, ale trenujcie to od małości, lepsze to niż jeśli mielibyście dostać później szpecące szramy.
Mój pies mnie tylko raz ugryzł, przy złej interpretacji mojego zachowania, połączonego z silnie rozwijającym się wtedy lękiem separacyjnym (naprawdę byłem wtedy mały, nie wiedziałem że istnieje "behawiorysta" i co było prawdziwym powodem zachowania, poza tym rozumiem tego przyczynę i zachowanie jest uzasadnione i aktualnie zwalczone, hejty że źle wychowuję psa (mimo iż wtedy nic nie wiedziałem o psach) proszę umieścić w komentarzu, dla pogrążenia się, mile widziana funkcja "anonim").
17. Jeśli przy ćwiczeniu pies się nieoczekiwanie zaprze i powie sobie: "Wiesz głupolku, ja się teraz Tobie postawie!?", nie pozwólcie na opór i postawcie na swoim. Zmuście go i róbcie powtórke do czasu, kiedy tego co chcecie nie zrobi sam. Gdyby mu się udało, następnym razem uznałby za oczywiste, że nie musi się wysilać. Bierzcie pod uwage jego momentalną kondycje. Gdy jest zmęczony i chce spać lub gdy jest głodny, wtedy lepiej nie trenujcie i pozwólcie psu odpocząć.
A może jest po prostu zmęczony, i najedzony I właśnie, to psy głodne lepiej trenują, psy najedzone nie mają motywacji. Chyba że tak głupi autor poradnika "tresuje" (nie szkoli) psy siłą i przemocą.
I jeszcze jedna zasada, która należy pamiętać w każdym przypadku i każdej sytuacji - NIGDY SWOJEGO PSA NIE MOŻECIE SIĘ BAĆ!! Jeśli będziecie się bać, pies to wyczuje i nic z nim nie zrobicie. Będzie się czuł wyżej postawiony od Was i w tym przypadku będzie robił co chce. Dodatkowo taki pies może stać się niebezpieczny dla was i waszego otoczenia.
Pełna porcja tego debilizmu dostępna na http://amstaffs.prv.pl/strony/psychikaiwychowanie/dominacja.htm
I jak wiecie mój pies jest posłuszny, czasem leniwy i ja go nie dominuję. To totalna bzdura, zachęcam do wpisania w google "teoria dominacji" gdzie uzasadnione są błędy jej tworzenia, ja chciałem powiedzieć tylko że wychowuję psa bez tej metody i mam nad nim pełną kontrolę.
Dobra relacja, to nie dominacja.
Przepraszam, nie mam dość ciekawych zdjęć do notki, umieszczam jedno stare.A jaka jest wasza opinia o TD?
Jak patrzę na niektóre z tych 'zasad', to rzeczywiście są trochę bezsensu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
W&E
Niektóre z tych zasad sa kompletnie bez sensu, nie popieram tej metody, psy to psy a nie wilki. :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o anatomię, psy mają 99,8% genu wilka, natomiast są to dwa odmienne gatunki. To ta jakby kosmici oceniali psychikę ludzi na podstawie kilku przedstawicieli homo habilis, zebranych z różnych grup. Te badania by prawie nic nie mówiły o człowieku współczesnym, o którym chcieli się czegoś dowiedzieć.
UsuńNo niestety , teoria dominacji jest ciągle żywa mimo że sam autor się z niej wycofał . Wiele wody upłynie zanim ludzie zrozumieją że nie dominują psa w momencie kiedy wychodzą przed nim w drzwiach :D Pies nie robi nam niczego na złość i jeśli nie do końca się słucha to znak że popełniliśmy jakieś błędy szkoleniowe bądź pracujemy z nim za mało .
OdpowiedzUsuńTa żywotność wynika z dużej popularności tele-treserów (zwłaszcza zaklinacza) i jest popularyzowana w mediach. Mimo iż autor się wycofał, to ludzie którzy nadal to rozwijali, jeszcze bardziej "ulepszyli" (mam na myśli choćby Jean Donaldson). Sama książka Fishera nie jest zła, to nie był też ktoś kto wszystko zwalał na dominacje. To ludzie potem dostosowali to do swojego "ego" i mamy efekty :|
UsuńRzeczywiście niektóre z tych "zasad" są kompletnie bez sensu. Przecież nie każdy pies od razu chce przejąć kontrolę nad właścicielem. Nie każdy od razu chce właściciela zdominować! Są oczywiście osobniki, które mają zbyt dużo pewności siebie, ale wynika to z wcześniejszego wychowania. Pozdrawiamy ;)
OdpowiedzUsuńK&R
Właśnie! Mają pewność siebie bo tak były nieświadomie wychowywane, a właściciele uznają że od urodzenia miał te skłonności. Są osobniki twarde (choć w rzeczywistości "dominować" chcą psy niestabilne) i w połączeniu z "montrym" właścicielem dochodzi do stosowania tych zasad.
UsuńJeśli chodzi o drzwi robię tak ,ale nie z powodu dominacji a raczej nauki samokontroli. Byłam raz z moim psem na takim szkoleniu, śmiać mi się chcialo gdy slyszalam te mądrości ,ale jak trener uderzył mojego 4 miesiecznego psa bez mojej zgody aż się we mnie zagotowało. W sumie niczego nie podpisywałam więc moglabym zrobić coś z tym fantem.
OdpowiedzUsuńOczywiście nie mam nic do nauki tego by pies przechodził za człowiekiem, jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa. Co do bicia szczeniaka, takie szkoły pseudo-tresury powinny być zamykane.
UsuńSzczerze mówiąc z kilkoma tymi idiotyzmami się już spotkałam (1,2,3,5-niestety sama przez jakiś czas je stosowałam-na samym początku przygody z psami- i widzę teraz, że moje starania były niepotrzebne oraz bezsensu), ale nie wiedziałam że tego jest aż tyle! Większość rzeczy jest kompletnie bezcelowa i nic dobrego nie daje w skutkach. Bardzo dobry post.
OdpowiedzUsuń"Może temu debilowi który to pisał odbierano talerz w połowie jedzenia, by matki nie zdominował..." - leżę i nie wstaje xD
OdpowiedzUsuńTD ? Moim skromnym zdaniem istnieje coś takiego między psami. Psy (chyba, ze to mój jest kosmitą) przenoszą "swoje" sygnały na inne zwierzęta ( w tym człowieka), ale robią to bo nie potrafią porozumieć się inaczej. Za to przez tyle lat opanowały świetnie mowę ciała człowieka. Są bardzo mądre i cwane - szybko (yyy ok. 1 rok Simba) jako tako pojmują mowę innych zwierząt. A teoria to bzdura - jak zwierzę, które potrafi opanować mowę ciała innego zwierzaka (nie swojego gatunku), umie nauczyć się kilkudziesięciu komend i je zapamiętać, może odróżnić np. kota (który jest bardziej podobny do jego gatunku) może nie odróżniać psa od człowieka....
Więc tak, skoro krótki kom cię motywuje to średni pewnie bardziej :p i sorka za powtórzenia, ale moje słownictwo od pewnego czasu nie chce się ze mną utożsamić...
Jak byłam na szkoleniu mojego psa, to babka właśnie kazała przechodzić pierwszemu, bo stwierdziła, że mnie dominuje. Co do pkt 3-ja każę mojemu schodzić mi z drogi ale nie dlatego, że chcę go dominować, tylko bo nie mam ochoty okrążać go za każdym razem.
OdpowiedzUsuńJa tam ze swoim śpię :D
Nie mogłabym tak po prostu przerwać zabawę i zabrać ją psu... uwielbiam się z nim bawić, i gdy już to robimy, to dopóki pies nie położy się zmęczony, nie przerywamy :)
Ja mojemu psu mogę zabrać miskę podczas jedzenia, włożyć rękę lub cokolwiek-on odsunie się i poczeka, aż skończę.
Często ćwiczymy przed jedzeniem, i wtedy pracuje prawie doskonale. Ćwiczenia przerywam, gdy widzę, że pies ma mniej na nie chęci, żeby go nie zanudzić.
Nigdy mojego psa nie dominowałam, a mimo to, słucha się mnie i większość poleceń wykonuje bez okazywania przeze mnie wyższości.
Żenada, ile gówna można nawkładać naiwniakom do głów...
Wiekszosc tych zasad jest bezsensowna, psy to przecież nie wilki!
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Akurat zasada nr 13 nie jest taka głupia ;). Zabawę z psem należy przerywać w najlepszym momencie, bo to gwarantuje, że następnym razem będzie równie nakręcony na tę rzecz/czynność :).
OdpowiedzUsuń