czwartek, 13 sierpnia 2015

Z psem w Alpy austriackie cz.2

Na wstępie przepraszam za taki odstęp między postami, była wizyta u rodzinny (dosłownie wspaniały stosunek do zwierząt) potem wystawa (dostałem zaproszenie i nie wypadało odmówić) no i tak mi ta przerwa wpadła. Dlatego już się nie przejmujcie-druga część o psie w Austrii.
Pierwszą fascynującą sprawą jaką dostrzegłem jest to że we wszystkich mieścinach, małych i dużych są pojemniki na psie odchody, gdzie można jeszcze darmowo pobrać psie woreczki. Nazwałem to sobie w mojej głowie "kupomaty".





Powyżej standardowe, pełne woreczków skrzynki.

Osobiście pochwalam za to Austrię, mi ani razu nie zdarzyło się wdepnąć w psie odchody. Niestety polskie miasta turystyczne (np. taki Szczyrk) ów sprzętu w ogóle nie posiadają. No i nie ma też basenu, a tam basen jest w każdej wiosce. Hmm, może się to niedługo zmieni (...) To tak na marginesie. Przy okazji marzy mi się tam Szczyrkowski Grimming ;), oby w naszym kraju rozwinęła się turystyka kynologiczna.

Co do bezdomności zwierząt, przyznaję sprawa jest dobra. Spotkałem dwa bezdomne koty, zero psów. Nie wiem jak sprawa wygląda w schroniskach, ale raczej dobrze. Nie znajdziecie żadnego bezdomniaka.
Jeden z dwóch bezdomnych.

No a turyści. Na sam początek spam zdjęciowy (tyle pięknych psów, smutno by mi było gdybym wrzucił za mało)

Wyposażony do eksploracji doliny-pies turysta. Nowe flexi Vario, na taśmie, lampki z zestawu flexi, szelki Julius k9, obroża przeciwpchelna. No, na bogato :)



Piękna sylwetka, prawda. Dosyć przypomina Taj.

Już leci z woreczkami ;)
Ludzi są bardzo mili. Przydadzą się podstawy Niemieckiego, z Angielskim mogą być kłopoty. Generalnie dbają o psy, żadnego w kolczatce nie widziałem (choć na zachodzie akurat popularniejsze są elektryki) Psy nie wykazywały agresji, dźwięk jakże głośnego autofokusa w KITowym obiektywie na psach wrażenia nie robił. Ogółem ludzi i psy oceniam na gigantyczny plus. Oby w Polsce było kiedyś tak. Niestety nasze tempo idealnie odzwierciedla ten obrazek.
Źródło: wiocha.pl
Na szczęście jest lepiej:
Zabieranie psa do sklepu, to wspaniały pomysł. Przynajmniej lepszy niż zostawianie go w aucie. W Austrii takich plakietek nie ma. Dlaczego? Bo zabieranie psa ze sobą to standard. Na dowód, zdjęcia psa w jakimś starym zamku (chyba XIII wiecznym) który jest aktualnie muzeum.

Jak widać, można. Uważam że przyjmowanie psów w takie miejsca powinno być standardem. Podobnie w sklepach z pamiątkami, mogą tam swobodnie przebywać. Oczywiście na smyczy. Niestety jest wiele nakazów, by psy był na smyczy, ale tam gdzie nie ma, mogą swobodnie biegać, a nawet uprawiać sport:
Czy to frisbee z zooluxa?
Jedynym miejscem w jakim psy przebywać nie mogą są baseny. W cenie wspaniałej karty, jest tylko jeden który je wpuszcza. Niestety podróżując z psem zawsze napotkamy ograniczenia. A na koniec jakże motywujący do zbierania po psach, obrazek:
Polecam zapamiętać i stosować się do jego mądrości.

18 komentarzy:

  1. Jak dla mnie ten post powinien nazywać się "Powody, dla których warto rzucić wszystko i pojechać z psem do Austrii". Będzie kolejna część? Bo już się zastanawiam, czy pakować walizkę.. :"D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pakuj! ie wiem czy będzie, ale powinien się pojawić nowy post na niedzielę o flexi. No i nie chcę być wiecznie doczepiony do tej Austrii, przyda się jakaś zmiana tematu.

      Planuję zmienić wygląd bloga, poza białym i czarnym jaki kolor by Ci pasował (aktualnie jest pomarańczowy)
      Chcę też zmienić adres URL. Jaki masz pomysł? (*********.blogspot.com)

      Usuń
    2. No tak. Heh, zaciekawił mnie ten temat :P

      Zieleń.
      ...a na zmianę adresu nie mam pomysłu. Improwizuj! :D

      Usuń
  2. Po zapowiedzi tego posta w zeszłym poście, myślałam, że tu będą same minusy.
    A tu jednak wszystko jest bardzo fajnie.
    Idealne miejsce dla psiarza.
    Też chciałbym, żeby w Polsce było podobnie, ale czeka nas długo droga żeby zwierzęta były tutaj lepiej traktowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + zapraszam na bloga http://prawiejakhusky.blogspot.com/

      Usuń
    2. Już byłem. Fajnie pisane o KONGu, u mnie jest nowy zoologiczny, jak wybiorę się na bezstresowe zakupy zoologiczne (bezstresowe-bez kogokolwiek) to kupię, przydatna opinia.
      Btw. Planuję zmienić wygląd bloga, poza Czarnym i białym jaki kolor by Ci pasował (aktualnie jest pomarańczowy)
      I planuję zmienić adres URL. Jaki masz pomysł? (*********.blogspot.com)

      Usuń
    3. Tutaj to ja raczej nie pomogę :)
      Może zielony jak napisała Mysterious.
      Z adresem też nie.
      Jedyne co mi przychodzi do głowy to ''Tajger domowy tygrys''
      Więc..... W wymyślaniu dobra nie jestem XDDDD

      Usuń
  3. Wiadomo na zachodzie jest lepiej niż u nas.Niestety u mnie w mieście widnieją tylko kosze na psie kupy ale woreczków już nie dadzą.Co do wchodzenia z psem do sklepów czy innych obiektów to w Niemczech,Francji czy innych zachodnich państwach nic dziwnego.Gdy byłam w tamtym roku na południu Francji normalnie wchodzili ludzie z psami do centrum handlowego czy na pocztę.Też bym bardzo chciała by w Polsce się zmieniło i można by było wchodzić z psem do sklepu.Niestety aby doszło do tego to najpierw niektórzy właściciele powinni przestać się brzydzić posprzątać po swoim przyjacielu.

    Pozdrawiam
    http://szalonybelg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie. Ale co jak posprzątają, jeśli nie ma gdzie wyrzucić? Urzędy powinny trochę do tych skrzynek dopłacić.

      Usuń
  4. U nas taki gadżetów brak ;) Żeby tego było mało czasami trzeba przejść pół spaceru z kupą w woreczku, żeby w końcu znaleźć kosz.... ach polskie realia :P

    OdpowiedzUsuń
  5. kusisz! Aż mi się podróży zachciało a w ™ roku tak krucho z kasą!
    W ramach ciekawostki dodam, że u nas we Wrocławiu są identyczne kosze z podajnikami na woreczki. Co ciekawe woreczki szybko schodzą, ale są często uzupełniane i jest aż jakieś 99% szans na to, że będzie się dało z nich skorzystać :D Zapraszam- Wrocław Gaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są miasta w Polsce z kupomatami, mającymi woreczki?
      A tak z poza tematu słyszałem o kilku historiach, gdzie ludzi biorą po 50 sztuk, nie mając... psa.

      Wrocław chętnie bym odwiedził ale nie po drodze.

      A właśnie co z ferą, ciężko mi te "artykuły" znaleźć, usunęli Twoje nazwisko, albo dali oryginalny tekst bez reklam royalka?

      Usuń
    2. usunęli moje nazwisko bo nie chcialam poprawić tego nie-mojego tekstu (bo napisałam jeden spełniający ich wymagania i nie chcę poprawiać drugiego nie-mojego!).

      Na prawdę mamy takie automaty :D Są woreczki i na prawdę czyste trawniki :) na Gaju i na Biskupinie na pewno, może w jakiejś jeszcze dzielnicy.
      Na szczęście nie widziałam nikogo, kto pobiera je hurtowo, ale sama czasem biorę 4-5 i mam na kilka użyć ;)
      Po co komu woreczki bez psa? Sprzedają to na Allegro? :p

      Usuń
    3. Pakują drugie śniadanie? No, albo sprzedają.

      Ja tam nadal widzę Twoje zdjęcie.

      Usuń
  6. Austria to świetne miejsce, już ostrzę ząbki by tam kiedyś pojechać! :) A w sumie nie mam daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podróżowanie z psem to może być trudna rzecz, zależy dużo od tego jak macie psa wychowanego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odkryj nowy wymiar radości w życiu twojego pupila! Zanurz się w świecie psich sportów, pełnym zdrowej aktywności i wspólnych przygód. Sprawdź, jak uczynić codzienność twojego psa pełną energii i radości na https://nasze-psy.pl/psie-sporty/!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. Jest on ogromną motywacją ;)