Ten pies z pewnością jest specyficzny ze względu na krótką, delikatną sierść. |
Zacznę może od historii prawdziwej, z mojego życia, którą powiążę z postem.
Byłem w galerii, potrzebowałem dodatkowej baterii do mojego aparatu. Wchodzę do sklepu fotograficznego, oglądam sprzęt jaki mają. Pytam o to czego szukam, sprzedawca szuka na ekspozycji, przeprasza że nie znalazł. Szuka także w magazynie, co kilka minut grzecznie się zwraca i znów przeprasza za to że... tak długo szuka. W końcu znajduje, w ogóle nie odpakowane od dostawcy, podaje cenę (nie miałem przy sobie akurat pieniędzy jakie by na nią starczyły) Mówi że odłoży i przechowa, a ja informuję że bym przyszedł i kupił za tydzień. Liczyłem na zwykłe "do widzenia", a tutaj wizytówka, prośba bym dzwonił w jakiejkolwiek sprawie i bardzo miłe pożegnanie, i ciągłe zwroty "proszę pana". I ta cała akcja, dokładne przejrzenie magazynu, za jedną "głupią baterią" W dodatku wyglądam na bardzo niepozornego odbiorcę. Może sprzedawca pomyślał że jestem czymś w rodzaju "mystery client" który sprawdza zaangażowanie pracownika. Wróciwszy do domu znalazłem tą baterię o kilkadziesiąt złotych taniej w sklepie internetowym. Wiecie gdzie kupię? W sklepie za kilkadziesiąt złotych więcej. Uważam że pracownik i jego pomoc zasługują na nagrodę i kupienie produktu u nich. Co więcej chętnie będę tam wracał. No i być może na baterii się nie skończy, widziałem interesujący mnie obiektyw stałoogniskowy w wyższej, ale nie bardzo wysokiej cenie i pierwszym sklepem jaki uwzględnię by kiedyś go kupić będzie właśnie ten sklep.
1. Szanuj klienta, bądź uprzejmy
To najważniejsza rzecz. Ja z zapytaniem piszę maila, czekam na odpowiedź. Jeśli nie ma jej w pewnym czasie (daję 48h) rezygnuję, jeśli tak szybko odpowiadają na maile, jak robią akcesoria to nie ma się co prosić. Sprzedawca szanujący klienta szanuje jego czas daje mu odpowiedzi, szuka opcji, stara się spełnić jego potrzeby. Wzorem takiego zaangażowania jest opisany wyżej pracownik tego sklepu fotograficznego, gdyż budzi sympatię i sprawia że chętnie będę tam wracał.
2. Kontakt z odbiorcą
Gdy odpowiadasz na zapytanie e-mailem, zostaw swój numer telefonu, proś uprzejmie, by w razie jakichkolwiek pytań, dzwonić pisać, wysyłać sygnały dymem, byle zostać w kontakcie z kupującym. On też ma prawo na przeanalizowanie rynku i być może tym kontaktem go pozyskasz. Mimo nieco większej ceny wybierze Ciebie bo ma zaufanie.
3. Strona i fanpejdż
Nie ufam firmą mającym tylko fp. To takie nie formalne, nie poważne. Zaś firmy mające samą stronę, są na gorszej pozycji, bo ciężej znaleźć o nich opinie, trudniej się zapytać. Zakładając firmę musisz mieć stronę internetową. Ma być przejrzysta, najlepiej z interaktywnym formularzem do zamówienia. Zaś na fp pisz często, informuj o nowościach. Jak wprowadzasz coś nowego (np. nowy rodzaj podszycia) ogłoś konkurs że wybierasz x bloggerów którzy go przetestują. Z tym wiąże się następny punkt.4. Reklamy na blogach
Z góry tłumaczę nie chodzi o "reklamę" w formie banera. Ty dostarczasz produkt osobie która go testuje (sprzedawca/producent stara się nawiązać współpracę, nie odwrotnie) Bloger pisze recenzję, co o tym produkcie myśli. W żadnym wypadku nie "proś" o pozytywną recenzję, co gorsza grożąc że go pozwiesz jeśli napisze o jakiejś wadzie. Wystarczy pokazanie print screena z twoim mailem, a ty masz zszarganą opinię i być może nigdy się nie podniesiesz. Proś o uczciwe testowanie, oraz by o wadach poinformował przez pocztę. Za informację podziękuj i powiedz że poprawisz błąd.
5. Różne opcje
Z pewnością trafisz na wiele osób o wielu wymaganiach. Jeśli przykładowo robisz obrożę, musisz posiadać wiele różnych typów podszyć w różnych kolorach. Przydadzą Ci się też różne mocowania, wiedza o psiaku dla którego to robisz (nie mam na myśli czegoś w stylu wymiarów, ale takie rzeczy jak zamiłowanie do kałuży, czy krzaków) Dostosuj opcję do psa (lub odbiorcy)
A wam czego tu brakuje? Myślicie że taki odchodzący od tematyki psiej wpis ma sens na tym blogu, napisać za jakiś czas coś podobnego?
A wam czego tu brakuje? Myślicie że taki odchodzący od tematyki psiej wpis ma sens na tym blogu, napisać za jakiś czas coś podobnego?
Bardzo ciekawie napisany artykuł. Mam nadzieję, że pojawi się więcej tekstów na podobny temat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAż mi się przypomniało jak kiedyś chciałam zkaładać psi hand made, ale jakoś nie umiałam się zoragizować. Może za jakiś czas by się udało, ale ciężej mi będzie jak w mojej pasmanterii prawie nic nie ma, więc zamówienia przez neta.
OdpowiedzUsuńTaśm bazowych nigdy nie kupuj w pasmanterii. Tam są bardzo wąskie, najczęściej nylonowe, niskiej jakości. Polecam sklepy alpinistyczne z polipropylenową taśmą (z tego co pamiętam wytrzymałość do 600kg przy grubości 2,5cm tunelowej). I w przypadku dużych obroży na TTB poliamidowe. Plus oczywiście szwy, psiarze często polecają nici do jeansów. Jeśli o wierzch, to tasiemki rypasowe, z internetu kupować, podobnie jak podszycia z siateczki, softshela, polaru, pianki i innych.
UsuńNo, no, widać, że jak zabierasz się za poznanie jakiegoś tematu to na wylot. Dziękuję za informacje.
UsuńNa wpis trafiłam przeglądając listę najnowszych artykułów na doglovin.pl - patrzę, a tu taki genialny tytuł i ciekawy wpis :D W sierpniu, po 4 latach prowadzenia bloga, uruchomiłam firmę z akcesoriami dla psów.
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem co czujesz, kiedy opisujesz przemiłą sytuację ze sklepu - sama bardzo szanuję tego typu sprzedawców i zależy mi, żeby każdy kupujący poczuł się doceniony i widzę, że to nie tylko moja perspektywa, jupi :D
Ooo! Dostałem komentarz od autorki bloga "Pies w Warszawie"? Bardzo się cieszę. Dobrze że są producenci, i sprzedawcy, tacy jak wyżej opisany przykład.
UsuńPrzepraszam za spóźnienie w odpisaniu ale było coś w rodzaju "błąd DNS"(nie ma to jak blogspot.com ;)
Kontakt z klientem jest bardzo ważny. Mnie niezmiernie denerwują wpisy typu " Mamy swoje prywatne życie, nie jesteśmy w stanie odpowiadać 24/h." - Jasne,przecież ja to rozumiem. Ale skoro ktoś skupia się na swojej pracy te 6-10 godzin dziennie, to w ciągu nich da się przejrzeć i odpisać na setki maili. Odpowiadanie na maile po kilku(nastu) dniach jest dla mnie bardzo nieprofesjonalne, jeśli coś co się wykonuje jest dla danej osoby pracą, a nie jedynie dodatkowym zarobkiem lub hobby.
UsuńO kurczę, trafiłam na ten wpis ponownie znajdując go jako tekst zgłoszonego do Bloga Roku i dopiero przeczytałam odpowiedź. Na blogspocie też byłam wcześniej i wiem jakie problemy może sprawiać, nie musisz mówić ani słowa :)
Usuńhekhm, zgłoszony*
UsuńWiele problemów google naprawiło ;)
UsuńKłopoty z DNS łatwo przeżyć, wystarczy zaznaczać cały komentarz i kopiować na wszelki wypadek ;)
A zgłosiłem się czysto rozrywkowo.
Złote zasady nie tylko dla producentów typu hand made. Zawsze przyjemniej robi sie zakupy kiedy możesz dowiedzieć się czegoś więcej o kupowanym produkcie oraz kiedy jesteś milo traktowany przez obsługę. Jeśli trzymać sie ściśle tematu posta to dodałabym jeszcze, że jesli ktos chce rozpocząć taką działalność to niech oferuje produkty ciekawe, niekonwencjonalne, takie, których jeszcze nie ma na rynku lub w jakiś szczególny sposób zwrócą uwagę klienta. Nowe firmy handmade, które oferują oklepane towary jak "ręcznie robione obroże z kolorową tasiemką" już na samym starcie mnie zniechęcaj. Tym bardziej jeśli widzę, że wykonywane są z nienajlepszej jakości materiałów.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, trzeba znaleźć niszę odbiorców. Ja na przyszłość mam pomysł na przyszły zoologiczny (a właściwie kynologiczny) biznes, który nie będzie polegał na obrożach, czy szelkach pod wymiar, lub na akcesoriach typowo zaprzęgowych (mamy hificę, WzR equipment, 3rd pole, sali, ManMat i każdy sobie coś dobierze)
UsuńCiekawy post, bo taki inny. Nie wahaj się i pisz więcej takich wpisów :)
OdpowiedzUsuńDobrze, jeszcze kiedyś napiszę, nie chcę tylko, by była taka gęstość w jednym temacie, podczas gdy o innych nic nie ma.
UsuńNa szczęście jeszcze nie natrafiłam na sytuację, żeby firma chciała wchodzić ze mną we współpracę żądając pozytywnej recenzji- choć wiem, że to wciąż nie jest rzadkie. Inna sprawa, że niektóre firmy(co prawda nie z rynku zoologicznego, prowadzę też stronę o innej tematyce) proponowały mi "dil" na zasadzie: zakup nasz produkt (skądinąd niewspółmiernie drogi w stosunku do jakości), napisz recenzję, a my być może wyślemy Ci od czasu do czasu zniżkę 5%. Aż dziw, że się nie zgodziłam, nie?
OdpowiedzUsuńNo taka okazja, nie do stracenia!!! ;) 10 % bonu to ja mam do zeroDC, i to za przeczytanie recenzji.
UsuńFajny post. W każdym sklepie takie zachowanie jest ważne tak działa handel. Bardzo ważne jest zainteresowanie klientem. Pani Grażyna będzie chętniej chodzić do takiego sklepu gdzie jej ulubiona sprzedawczyni będzie pamiętać jak się nazywa, jaki chleb kupuje i zapyta w między czasie co u niej, niż wymuszone biedronkowe ''dziękuje zapraszam ponownie'' nawet jeśli będzie musiała zapłacić kilka groszy więcej.
OdpowiedzUsuńPisz częściej takie posty. Psie blogi to nie tylko co robi mój pies i co mu kupiłem/am.
W Polsce jakoś usług oraz obsługa klienta jeszcze długo będą na bardzo niskim poziomie. Od pracowników nie wymaga się kultury osobistej, zresztą sami przedsiębiorcy często zachowują się jakby nam klientom łaskę robili że coś nam sprzedadzą. Co z tym zrobić, robić własny biznes, szanować się i zawarć uwagę, nawet kosztem nieprzyjemności.
OdpowiedzUsuńNo nie przesadzaj "uczą" bycia miłym w sposób nie przyjemny dla pracownika.
UsuńNatomiast w akcesoriach szytych na zamówienie, w działalnościach jednoosobowych, nie lubię gdy nikt nie odpowie n wszystkie moje pytania (składam średnio 10 zdaniowe poematy i chciałbym by przynajmniej odpowiedzi, były na minimum połowę długości mojego tekstu i wszystkie pytania w nim zawarte, a nie że "a na to se odpowiem, a tego to poszuka sobie na stronie sam".
A co to za piękny posokowiec na zdjęciu?
OdpowiedzUsuńBawarski, zdjęcie z wystawy.
UsuńDokładnie, zaufanie! Często przepłacam na jakiejś rzeczy za miano dobrego kontaktu ze sprzedającym :) Wolę dołożyć i mieć pewność, że jeśli wystąpią późniejsze problemy chociażby z przesyłką czy ze zwrotem nie będzie problemu z głuchą ciszą na moje maile ;)
OdpowiedzUsuńHand made dla zwierząt - w tej dziedzinie niewiele osób decyduje się na biznes, bo chyba nie jest tak oczywisty. Branża dla zwierząt nie stoi kiepsko, więc fajnie, że postanowiono dać taki post w internecie.
OdpowiedzUsuńCiekawe i pomocne, zwłaszcza, że zamierzam się w to kiedyś wkręcić.
OdpowiedzUsuńŁał!!! nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje! dobra robota i wspaniała nisza! Przed rozpoczęciem prowadzenia działalności gospodarczej dowiedz się jak to robić najlepiej, spróbuj rozreklamować ją za pomocą darmowych mediów społecznościowych:) powodzenia trzymam kciuki za Ciebie!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń