niedziela, 3 stycznia 2016

Jak można być takim nieludzkim sk#*%@synem?!?!

JAK!? Jak można zostawić roczną (około 1,5 roku) suczkę na mrozie -10*Celsjusza!? Jak można być tak nieludzkim?!


Jeśli jest w pobliżu was jakiś bezdomniak, a nawet "domniak" ale nie ma wstępu do domu, nie ma budy, kojca, czegokolwiek, błagam pomóżcie mu tak jak umiecie. Choćby dla sumienia, dla życia tego psa, który niczemu nie jest winien, a zasługuje na istnienie, na człowieka.

11 komentarzy:

  1. Ostatnio w sylwestra wyszłam na miasto i był facet z małym psem który mało co zawału nie dostał bał się, a ten go jeszcze za to "szturchał" na smyczy -_-miałam podejść, ale 'ktoś' mnie powstrzymał a potem gość zginął w tłumie >.< jacy ludzie są głupi po co brać psa skoro nawet się nim zająć nie mogą?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku myślę że był to typowy "wiejski alarm".

      Usuń
    2. Pewnie na łańcuchu, napewno pomoże xD w sumie ostatnio widziałam jak dwa psy na łańcuchu w tragicznych warunkach, ale nie wiem gdzie i jak zgłosić

      Usuń
    3. Według wspaniałego Polskiego prawa, zgłaszać należy do "właściwego miejscowo powiatowego lekarza weterynarii", a w praktyce, zgodnie z tym co głosi forów do TOZ`u.
      http://www.obrona-zwierzat.pl/interwencje.html
      i inny przypadek, ale też zaniedbanie http://www.forum.mampsa.pl/czy-jest-zaniedbanie-moge-gdzies-t4788.html

      Usuń
  2. Zbyt dużo bezdomnych psów widzę by im pomagać, ujmę tak. Niestety. Poza tym z racji rodziców moje możliwości są bardzo ograniczone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staraj się jak możesz. Wiem że nie jest łatwo, ale Ty wiele zdziałałaś, Charlie, Elvis, i wiele innych. Nie masz obowiązku pomagać wszystkim, ale kilku zawsze można. A przynajmniej robić coś w tym kierunku.

      Usuń
  3. Ja mam problem z pomaganiem, bo nasz powiat nie ma schroniska. Pytałam i szukałam, jedyne czego się dowiedziałam, to to że powinno się je zgłaszać policji, i że policja nic w takich sytuacjach nie robi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na szczęście nie widzę takich psin... Co prawda sąsiadów psiaki siedzą na polu ale przynajmniej mają ciepłą budę (to też coś, bo niedawno był to tylko kawałek drewna. Po Kalwarii "błąka" się rudy, mały (względem wzrostu), długowłosy kundel... Coraz częściej zastanawiałam się kogo jest bo wyglądał na zadbanego, okazało się że to pies mojego kolegi z klasy i ma wstęp do domu :)
    Rodzice utrudniają pomaganie psiakom i to bardzo :/

    Pozdrawiamy
    http://bialykrukk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj siedziałam pół godziny na krawężniku i ogrzewałam [sobą] psa. Niby 'domniak', ale ciągle jest na dworze, furtka na podwórko też zawsze otwarta i sama nie wiem, czy jest wpuszczany do środka, bo większość czasu leży pod drzwiami. Mówisz 10 stopni, a dzisiaj było aż 13... To mały, czarny kundelek, z siwą sierścią wokół pyska, nie wiem jak się nazywał, ale dla siebie, nazwałam go Charlie ;) Szedł po ulicy skutej lodem, nie dość, że stary to jeszcze kulawy i z moich obserwacji - z zaćmą. Po prostu chciało się płakać. Siedziałam przy nim i próbowałam go ogrzać, to i tak nie da wiele, ale lepsze to, niż nic. Cały się trząsł i do mnie tulił - kładł głowę na kolanach... ma właścicieli (i obrożę), to starsze małżeństwo. Nie powinno być określenia 'właściciel' psa, psa można być opiekunem, bo nie jest on naszą własnością 'materialną', a ..- podopiecznym. Widać, że ci ludzie nie są opiekunami, a jedynie typowymi właścicielami... brak odpowiedzialności, otaczania miłością i z tego co widać , hmm.. nie wiem, czy bezmyślność czy całkowity brak więzi z psem i jakiejś takiej.. współczucio-jednści. Mam na myśli ''MOŻE WARTO POSTAWIĆ SIĘ NA CHWILĘ, NA MIEJSCU TEGO ZWIERZĘCIA?!''To skandaliczne, że zdarzają się takie przypadki jak ten kundelek. I muszę powiedzieć, że wiele osób nadal żyje tak jak dawniej - czyli w przekonaniu, że pies to pies, raz na dzień da mu się jakieś resztki i będzie po sprawie. No i do tego dochodzi jeszcze błędne twierdzenie, że psy ''nie czują zimna'' bo mają grubą sierść, która je grzeje. To fakt, sierść jest (i nie wątpię, że dobrze chroni szczególnie psy północy), ale sierść, podszerstek każdego psa są inne i nie działają jak nieprzenikające pancerze z ciepłem! Do tego ta obojętność... w telewizji mówi się ostatnio o bezdomnych ludziach którzy umarli z wychłodzenia. Odkąd nawiedziły Polskę mrozy, pewnie zginął też nie jeden pies, ale w końcu - kogo to obchodzi, to tylko jakiś tam sierściuch...! Gdy widziałam tego zabiedzonego psiaka nie potrafiłam przejść obojętnie, postanowiłam dać mu trochę ciepła, bo to jedyne co mogłam zrobić, gdyż nie miałam przy sobie nic, i na domiar złego bardzo speszyłam się w pilnej sprawie. Trochę się spóźniłam, ale cóż... ;)
    Mam nadzieję, że takich przypadków będzie jak najmniej
    Pozdrawiamy

    tropemsaby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ta długi i wyczerpujący komentarz. Ten pies (któremu pomogłem) to widzę czasem jak je resztki rzucane przez ludzi.

      Ludzie nie myślą, chcą mieć psa tylko po to by go mieć, a wody nawet nie naleją, jedzenia nie dadzą. Nawet schronienia...

      Cieszę się że mimo tej sprawy mu pomogłaś, tak jak umiałaś.

      Usuń
  6. Tak, masz rację, to prawda. Nie rozumiem takiego zachowania, choć wiem, że występuje ono często. To tacy ludzie którym przyszła ''chęć'' na psa, a potem się po prostu znudził, to osoby bez żadnego doświadczenia w opiece nad zwierzęciem (bardzo często nie dotyczy to jedynie psów...) i - że tak się wyrażę - zacofani. Nie wiem, po co takim osobom czworonóg, dla 'szpanu'? Właściwie nie wiem nawet, jak to określić, tak jak piszesz - chcą psa po to, żeby go mieć. Bez więzi, bez opieki, doświadczenia, no i oczywiście bez rozumu... Osobiście uważam, że za tak skrajnie zaniedbywane psy powinna być grzywna dla właściciela na 'opamiętanie'. Choć w dzisiejszym świecie, nie wiadomo czym poskutkowałoby wprowadzenie czegoś takiego, może wtedy ludzie woleli by po prostu brutalnie pozbyć się zwierzęcia? Takie moje wąty. Może i jest jakieś prawo (choć nie wiem) które się do tego odnosi, ale nie przestrzega się go rygorystycznie, albo i nawet wcale. Zawsze marzę, by osoby które zaniedbują psy mogłyby się z nimi zamienić na parę dni i poczuć na własnej skórze...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz. Jest on ogromną motywacją ;)